"... duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe."
Mat 26, 41
Wraz z dzisiejszą niedzielą rozpoczynamy okres liturgiczny zwany Przedpościem. Niestety w wyniku reform soborowych (1969r.) został on usunięty z kalendarza liturgicznego i obecnie katolicy uczęszczający na powszechnie celebrowaną liturgię łacińską (Nową Mszę) są jedyną wspólnotą (lub jedną z bardzo nielicznych) chrześcijańską, która tego okresu nie obchodzi.
Jest on bowiem obecny nie tylko w tradycyjnej katolickiej praktyce liturgicznej (sprzed wyżej wspomnianych reform), ale także w tradycji chrześcijańskiego Wschodu (prawosławie, ortodoksyjne Kościoły orientalne, katolickie Kościoły wschodnie), a nawet u protestantów (anglikanie, ewangelicy). Oznacza to, że nawet wspólnoty powstałe w wyniku bardzo daleko posuniętych (heretyckich) reform, w porządku liturgicznym NIE NARUSZYŁY okresu Przedpościa.
Reformatorzy katoliccy uczynili zatem bardzo odważny, wręcz rewolucyjny krok, usuwając z kalendarza Przedpoście. Okres ten był obecny w Tradycji chrześcijańskiej od czasów starożytnych - na Wschodzie z pewnością od IV wieku (wiemy o tym z kanonów Soboru Nicejskiego 325r.), a na Zachodzie z pewnością od VI wieku (został formalnie zatwierdzony przez papieża Grzegorza Wielkiego, którego pontyfikat przypadał na lata 590-604). Mamy jednak prawo sądzić, że z dużym prawdopodobieństwem Przedpoście obchodzono już znacznie wcześniej.
Okres Wielkiego Postu jest w pewnej perspektywie najważniejszym dla katolików okresem liturgicznym. Stanowi on bowiem najwyraźniejszą konstatację realiów ludzkiego życia wyrażoną w praktyce liturgicznej. Jest to jedyny okres, w którym tak mocno akcentuje się potrzebę bezustannego nawracania się i prowadzenia życia pokutnego po to, by przechodząc przez bramę śmierci, oczekującą na każdego z nas, nasze dusze mogły okazać się oczyszczonymi z wszelkich ziemskich przywiązań i godnymi, by przekroczyć próg Królestwa Bożego. Jest to zatem akcentowanie fundamentalnych prawd o naszym życiu - że przebywamy na wygnaniu, że jesteśmy zniewalani przez nasze namiętności, że musimy bezustannie podejmować walkę duchową i że oczekujemy przejścia do życia nadchodzącego wieku, w którym czeka nas wieczna radość lub wieczna udręka.
Kościół zawsze doskonale wiedział, że podejmowanie niecodziennych wysiłków ascetycznych wiąże się z ogromnym trudem, zwłaszcza, gdy mamy je podjąć długotrwale. Z tego względu przed czasem świętego oczyszczenia, którym jest Wielki Post, obchodzono Przedpoście, będące łagodnym wstępem do wejścia w trud ascezy. W okresie Przedpościa kolor szat liturgicznych zmienia się z zielonego na fioletowy, a więc pokutny, na Mszach opuszcza się hymn "Gloria", a miejsce śpiewu "Alleluja" zastępuje Tractus - psalmodia pokutna. Zwyczajowo w czasie Przedpościa podejmowano już pierwsze wysiłki duchowe, aby przynaglić rozszalałe po zabawach karnawałowych ciało i ducha do powściągnięcia zmysłów i radości. Miało to przygotować wiernych stopniowo i łagodnie do tego, aby okres Wielkiego Postu przeżyli najlepiej, jak tylko potrafią.
Zdjęcia przedstawiają zakopanie napisu "Alleluja", którego tradycyjnie dokonywało się na zakończenie I Nieszporów Niedzieli Siedemdziesiątnicy (pierwszej niedzieli Przedpościa).
-N.
Komentarze
Prześlij komentarz